Zgadnijcie
kolejny tydzień, kolejna kartka od Sandry,
a ta co? Znowu w kinie. Ależ ja jej zazdroszczę. Tym razem widzieli
Man in Black 3. Film mogłabym sobie odpuścić, ale koniecznie chcę
zobaczyć kino w rodzinnym mieście Sandry – Wolfsburg`u. Powstało
w 1920 i jest jednym z tych małych i przytulnych miejsc, gdzie po
kilkugodzinnym seansie boli cię zadek, a mimo to czujesz się w nim
bosko. Uwielbiam takie scenerie. Co do kartki, nie jest związana ani
z kinem, ani z filmem, na którym była Sandra. Wyszperałam ją
spomiędzy wielu naprawdę ciekawych kartek w jej katalogu i od razu
zapałałam do niej szczerym uczuciem.
Jako
dziecko bawiłam się w spisywanie listów i wkładanie ich do
butelek po winie dziadków, by potem spuszczać je do Wisły,
zastanawiam się teraz czy do kogoś dopłynęły, zapewne nie
dotarły na bezludną wyspę... A może? Jeśli tak mają się na
pewno lepiej na białym piasku, niż ja teraz z komarami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz