czwartek, 26 lipca 2012

Pozdrowienia z Kanagawy


Pocztówka leży u mnie od dawna, jak większość bo dostawałam je hurtowo, leży i czeka, czeka i leży, a że dziś wzięło mnie na pisanie przedstawię Wam i ją. Wysłała mi ją Fumie, a zamiast standardowej wiadomości, której brak mi tu tylko odrobinę, uszczęśliwiła mnie cudowną mapką Japonii własnej roboty z oznaczonym miejscem pochodzenia pocztówki oraz własnym „domem”. Jest też oczywiście i Tokyo, i Hokkaido, ale chyba tylko po to by zachować skalę i proporcje.





Od dziecka zawsze interesowała mnie Japonia, jej odmienność i niezrozumiałość dla Nas europejczyków. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że istnieje wiele odmiennych od naszej kultur, ale w Japonii jest coś wyjątkowego. Sami przyznajcie, to kraj kulturalny, z zaawansowaną sztuką, bogatą historią i przede wszystkim rozwinięty, a mimo to w najmniejszym stopniu nie da się go zakwalifikować do naszych norm obyczajowych. Słuchając znajomych rozprawiających o powodach tej odmienności, krytykujących lub zachwycających się, bez praktycznej wiedzy o tym kraju wewnętrznie się krzywię. To tak jakby interpretować wiersz... tu i teraz nie jesteśmy w stanie dotrzeć do sedna. Najlepiej zatem zaakceptować coś i obserwować w ciszy, nie próbując tego zmieniać. Tego właśnie Japończykom życzę. Nie dać się zmienić na siłę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz