poniedziałek, 15 października 2012

Kwiatowy rower

Nie wiem czemu odkąd próbuję napisać tego posta po głowie chodzą mi wierszyki dla dzieci, wszakże rowery, ani tym bardziej róże nie kojarzą się z dzieciaczkami. Dziś jednak gadam, piszę i myślę jak potłuczona...
Pocztówkę długo miałam w ulubionych i nie od razu zorientowałam się kiedy ją dostałam, że trzeba ją w końcu usunąć. Wszakże kartka przyszła z Rosji od Svetlany, a pocztówka oryginalnie pochodzi z Chin! Człowiek może się pomylić prawda?
Kolejnym spostrzeżeniem było, iż nie miałabym nic przeciwko posiadaniu tego zdjęcia w większej rozdzielczości i rozmiarze, pasowałoby mi na ścianę. Jest w pewien sposób rozkoszne, aż szkoda, że nie wybiorę się już na rowerową wycieczkę w tym roku kalendarzowym. Jest zdecydowanie za zimno i gdzie ja bym dostała takie kwiaty? A rower/ Trzeba by mój przemalować. To chyba nie spodobałoby się Pawłowi...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz