Od samej Basi (samlanka) nie dostałam dawno żadnej pocztówki. Nie dodałam za to wielu otrzymanych wcześniej jak choćby tej pięknej kartki z mojego rodzinnego miasta - Warszawy. Nie lubię sama wysyłać sobie kartek, więc otrzymanie jej od przyjaciółki, jest podwójną radością. To moim zdaniem jedna z najbardziej udanych warszawskich pocztówek, piękne ujęcie, żywe kolory i niepowtarzalny urok Starego Miasta. Patrząc na nią można się zakochać i może mi się to kiedyś uda. Nie darzę swojego miasta zbyt wielkim sentymentem i mam ku temu sporo powodów.
Na zdjęciu ulica Dawna, z którą wiąrze się ciekawy spór prawny pomiędzy miastem a kościołem, ponieważ kapituła kolegiaty Świętego Jana samowolnie zabudowała uliczkę tworząc z niej na wiele lat ślepy zaułek, tak naprawdę dopiero po zniszczeniach II Wojny Światowej podczas odbudowy "otworzono" uliczkę przywracając arkadową bramę i tym samym wylot na ulicę Jezuicką.
English: For a long time we didn`t exchange any postcard with Basia (samlanka), bur I also didn`t add many cards I already recived from her as this one from my family city - Warsaw. I don`t like to send postcard to myself thats why reciving it from a friend is such a greate joy. From my point of view this is one of the most beautiful postcards from Warsaw. Nice shot, bright colours and unique charm of the Old Town. When you look at it you can fall in love.
On the picture you can see Dawna street. It has interesting history because for long time it was a dead end. After World War II it was destroyed and rebuild as an open alley with arcade gate.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz