piątek, 4 stycznia 2013

Local mail box

Nie umiem zapewne tego właściwie wyrazić, bo jakoś nigdy nie miałam przyjaciół, ale pocztówki od Ewy (decollage) zawsze wywołują uśmiech. Nie ważne co na nich jest, ważne że pisze do mnie Ewa. Jest w nich coś takiego, że nasza korespondencja przypomina rozmowę, spokojną bo ja nie wchodzę jej co i rusz w słowo. Wychodzi to nawet lepiej niż na żywo. Dlatego tak je lubię! Na forum spotkałam kilka takich osób i chciałabym móc nazwać je przyjaciółmi, mimo że niektórych nie spotkałam nigdy i być może nigdy nie spotkam, a jednak dzielimy się swoimi smutkami i radościami, ciekawostkami z życia i przemyśleniami, a nawet poglądami politycznymi. Czasem mam wrażenie, że z Martą, Edytą, Moniką albo Ewą „rozmawiam” więcej i szczerzej niż z bliskimi, bo mamy czas. Czas, który daje nam wspólna pasja jaką są pocztówki i wiem, że żadne działania PP tego nie popsują, choć chętnie wyrwałabym serce idiocie, który opracował podwyżkę. Cholerni ekonomiści.
Na kartce polska skrzynka pocztowa dla korespondencji miejscowej (taką usługę ma teraz InPost) z 1932 roku. A miała poczta takie piękne tradycje, oj miała... jak to można wszystko w tym kraju popsuć.
English: Wonderful postcard from Museum of Post and Telecomunication in Wraclaw sent me Ewa as a favorite tag. This is a mail box from 1932 use to local mail services. Nice peace of history that will soon end if polish post wont change its dispose towords a client.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz