Magia kryje się wszędzie. Jest w
drobnych gestach, w promykach słońca, szarej codzienności, w
spojrzeniu obcych i bliskich ci ludzi. Magia jest w nas wystarczy
tylko chcieć ją dostrzec. Lubię tak myśleć, kiedy jestem
zmęczona, kiedy na nic nie mam już siły, ta myśl dodaje mi
energii, pozwala uśmiechnąć się przystanąć i rozejrzeć
dookoła. Niekoniecznie dodaje mi rozsądku, ale z pewnością
rozjaśnia moje życie. Dziś jest taki dzień kiedy padam... nie mam
siły dłużej utrzymać otwartych powiek, ani do niczego się
zmobilizować. Mimo to patrząc na leżącą przed klawiaturą
pocztówkę od Tanyasi myślę o magicznej kuli. Nie tej pokazującej
przyszłość, mówię o tych z dawnych lat ze śnieżkami w środku.
Teraz też widuję je w sklepach, ale są tandetne z brokatem, tamte
były ładne, marzy mi się taka stara kula – to jest właśnie
magia, kiedy pod powiekami widzę urywki z mojej pamięci dotyczące
tej chwilowej zachcianki. Kulę z bałwanem stojącą u babci, którą
Waldek przywiózł z wyprawy do Kanady i taką, którą mama
koleżanki zawsze w zimie stawiała na gzymsie nad kominkiem, a
zdobyła ją na pchlim targu w Paryżu. Te na wystawach w sklepach ze
starociami i w magazynach, w których zawsze podobały mi się
zdjęcia. Dziwny ten dzisiejszy post... a wszystko przez małą
kulkę, którą kociak z Jetoy trzyma w łapce...
English: As
much as I like Jetoy I like magic snowballs like this one cat have i
it paw. This is a cute swap from Tanyasi with greate collection of
stamps and amazing masking tape with rabbits
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz