Instrumenty klawiszowe są dla mnie
jednymi z najcudowniejszych wymysłów człowieka. Może to dlatego,
że moja „pierwsza miłość” z liceum, raczyła mnie namiętnie
grą na nich. Było czego posłuchać bo Andrzej z zadowalającym
skutkiem brał udział w konkursie Chopinowskim, a może z uwagi na
fakt, że w szkole nie katowano nas fletem tylko pozwalano grać na
cymbałkach, co zawsze wydawało mi się o niebo przyjemniejsze. Sama
nigdy tak naprawdę się nie uczyłam, potrafię pobrzdąkać jakieś
krótkie fragmenciki, odczytam coś nawet z nut choć raczej
nieudolnie. Eryk na pianinie uczył się grać krótko, nie miał
cierpliwości, a ja nie jestem zwolenniczką katowania nikogo na siłę
– teraz za to gra mi skutecznie na nerwach, choć ostatnie dni
przyniosły przyjemną odmianę. Daniel za to gra na wszystkim,
piszczałki, gwizdki, bębenki, tamburyny, cymbałki... nie umie za
to niestety powtórzyć rytmu wystukiwanego, choć śpiewanie idzie
mu nad wyraz dobrze. Daję mu czas, może nie wrodzi się w tatę, a
odziedziczy talent po dziadku, który pięknie śpiewa i gwiżdże.
Skoro już jesteście w muzycznym
nastroju z pewnością spodoba wam się pocztówka od nadiam_nori,
która przesłała mi przepiękną kartkę „muzyczną”, a sama
gra na pianinie od wielu lat.
English: Postcard
from nadiam_nori is full of music and warm memories from my past. I
like piano and other keyboard instruments as well as singing. Thats
why I like cards related to music and this one is great.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz