Na dziś to ostatnia kartka, a wszystko w ramach nadrabiania zaległości i oczekiwania na matkę, która miała zająć się Danielem, a zaginęła w drodze autem do szkoły starszego syna, która jest zaledwie 2 km stąd.
To moja druga kartka z Portugalii i zarazem druga z prywatnego swapa z Verą (verafpfonseca), którą coraz bardziej uwielbiam. Za każdym razem, choć podkreśla, że nie potrafi - rysuje dla moich synów obrazki :).
Na kartce typowy Portugalski bazar, ten akurat znajduje się na wyspie Madeira. Kartka wyruszyła 09/05/2012 kiedy to w Lizbonie było 27 stopni Celsiusza i paliło słońce. Vera pisze, że po spacerze po parku pies "zdechł". Wspomina również, że w Lizbonie znajdują się identyczne rynki, sprzedające owoce, warzywa i świeże ryby, co ilustruje dla lepszego zrozumienia przez moje pociechy.
Dla pełnego obrazu jeszcze znaczek i temperatura, żebyście nie mówili, że zmyślam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz