poniedziałek, 23 lipca 2012

Figa z makiem!

Do domu wróciłam już wczoraj, ale to co zastałam... Ludzie! Ja wiem, że mnie nie było trzy tygodnie, ale żeby zaraz takie ubezwłasnowolnienie? Z fikuśnej listy jaką zostawiłam TŻ, moje kochanie tylko tęskniło. Dopisało jeszcze totalne brudzenie. Jest 22.01, a ja jeszcze nie dotarłam do zmywania podłogi. Odkurzałam już z siedem razy. Rozumiecie zatem, że czasu na pisanie i kartki miałam niewiele. Na domiar złego w wysyłaniu też mam zaległości, a na biurku (i w kilku innych mniej oczywistych miejscach) znalazłam ponad 100 pocztówek O.o. Zmówiliście się, żeby słać jak mnie w domu nie ma!

Na pierwszy rzut idzie zatem genialny swap z USA, który przysłała mi Ashley. Z trzech pocztówek dotarła jedna, ale w zasadzie wyruszyła w świat 13 lipca, więc pozostałe mają jeszcze szansę ją dogonić. Karteczka pochodzi z serii The Kitchen Book of 21 Postcards i jest cudowna.
Ashley pisze, że sama ją uwielbia i nie ma czemu się dziwić. 


Darujcie mi brak znaczków, ale staram się zminimalizować czas potrzebny mi na uzupełnienie bloga, więc musiałam darować sobie zeskanowanie i obróbkę.

1 komentarz:

  1. Świeże figi prosto z drzewa- mmmm niezapomniany smak pewnych wakacji na Bałkanach :)

    OdpowiedzUsuń