piątek, 27 lipca 2012

Jeleniem być


Przypomnijcie mi ten dzień jeśli kiedykolwiek zacznę nadawać na Pawła. Zwolnił się z pracy, pomógł mi z dzieckiem, rozbawił i choć nie toleruje imienin kupił mi prezent niespodziankę. Prezent którego nie tylko się nie spodziewałam, ja po prostu nie podejrzewałam, że mój TŻ gotowy jest się tak poświęcić. Otóż Panie i Panowie, Paweł kupił mi skaner! W ostatnim momencie tej niespodzianki ogarnęłam się i próbowałam go powstrzymać, bo przecież on nawet nie lubi moich pocztówek, a w domu są pilniejsze potrzeby, ale on twardo odpowiedział, że gdyby chciał kupić mi coś potrzebnego zainwestowałby w proszek do prania. Zastanawiam się jakiż to proszek w tej cenie mógł mieć na myśli...
Tak więc jako szczęśliwa posiadaczka tego „narzędzia zła” mogę Wam zaprezentować tę oto karteczkę, która niesamowicie długo wlokła się do mnie z Chin. Szła tak długo, że zdążyłam już o niej zapomnieć i oto znalazła się w mojej skrzynce.


 


Autorką, a może autorem wiadomości jest Morning2 – tak przynajmniej mi się zdaje, ale że naprawdę nie pamiętam tego tagu z oficjalnego forum, strzelam nieco w ciemno, bo pismo nadawca ma ciekawe, acz nie do końca wyraźne. Nie żeby moje było szczytem kaligrafii. Z pocztówki dowiedziałam się, że tegoroczne lato jest co najmniej upalne, a wręcz trudno jest oddychać. Szalenie też podoba mi się druga strona pocztówki i znaczek z malującym coś artystą. Podoba się też oczywiście sama pocztówka, w przeciwnym razie bym jej nie wybrała, zdjęcie jest dla mnie wręcz elektryzujące.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz