Przypomnijcie mi ten dzień jeśli
kiedykolwiek zacznę nadawać na Pawła. Zwolnił się z pracy,
pomógł mi z dzieckiem, rozbawił i choć nie toleruje imienin kupił
mi prezent niespodziankę. Prezent którego nie tylko się nie
spodziewałam, ja po prostu nie podejrzewałam, że mój TŻ gotowy
jest się tak poświęcić. Otóż Panie i Panowie, Paweł kupił mi
skaner! W ostatnim momencie tej niespodzianki ogarnęłam się i
próbowałam go powstrzymać, bo przecież on nawet nie lubi moich
pocztówek, a w domu są pilniejsze potrzeby, ale on twardo
odpowiedział, że gdyby chciał kupić mi coś potrzebnego
zainwestowałby w proszek do prania. Zastanawiam się jakiż to
proszek w tej cenie mógł mieć na myśli...
Tak więc jako szczęśliwa
posiadaczka tego „narzędzia zła” mogę Wam zaprezentować tę
oto karteczkę, która niesamowicie długo wlokła się do mnie z
Chin. Szła tak długo, że zdążyłam już o niej zapomnieć i oto
znalazła się w mojej skrzynce.
Autorką, a może autorem wiadomości
jest Morning2 – tak
przynajmniej mi się zdaje, ale że naprawdę nie pamiętam tego tagu
z oficjalnego forum, strzelam nieco w ciemno, bo pismo nadawca ma
ciekawe, acz nie do końca wyraźne. Nie żeby moje było szczytem
kaligrafii. Z pocztówki dowiedziałam się, że tegoroczne lato jest
co najmniej upalne, a wręcz trudno jest oddychać. Szalenie też
podoba mi się druga strona pocztówki i znaczek z malującym coś
artystą. Podoba się też oczywiście sama pocztówka, w przeciwnym
razie bym jej nie wybrała, zdjęcie jest dla mnie wręcz
elektryzujące.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz