Żółte, mądre oczy tej
niewielkiej sówki patrzą na mnie spomiędzy gęstwiny drzew,
zupełnie jakby nawet teraz mogły mnie zobaczyć. Patrzą spokojnie.
W takich oczach można się zatopić. Tą cudowną kartkę z moich
ulubionych przysłała mi Marnie
zwierzając mi się, ze nigdy dotąd nie widziała sowy, choć słyszy
je często w pobliskich lasach. Ja widziałam i to nie tylko w Zoo,
czy szpitalu dla dzikich zwierząt. Widywałam je też na biwakach i
obozach harcerskich, na które kiedyś jeździłam. Teraz czas bym
pokazała je dzieciom, nauczyła je słuchać i patrzeć. Patrzeć w
dal spokojnie jak ta finlandzka sowa.
Dziękuję
za tę niebywałą możliwość spojrzenia na tak cudowne zwierzę
jeszcze raz i kolejny. Zawsze gdy będę tylko miała ochotę sięgnąć
do pudełka z moimi zbiorami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz