środa, 25 lipca 2012

Porzeczki twarzy kilka

Przed moim domem roi się od krzaków czerwonej porzeczki, teraz upstrzonych girlandami z pięknie błyszczących w słońcu owoców. Co rano Daniel biega sprawdzać ile mu ich jeszcze zostało. Pewnie dlatego, gdy zobaczył kartkę stoczyliśmy bój o jej posiadanie. W zasadzie musiałam obiecać, że zajmie honorowe miejsce w jego pokoju - co oznacza, że czekają mnie robótki ręczne w postaci tworzenia galerii na sznurku.
A kartka? Co ja Wam będę nudzić? No piękna, kolorowa, żywa i "pachnąca" latem. Zresztą zobaczcie sami. 


Dostałam ją od Katyi (Kat-85) w ramach wymiany za nieco kłopotliwe do zdobycia pocztówki Pani Danuty Muszyńskiej - Zamorskiej, które sama chciałabym kiedyś otrzymać. Na ten moment jednak cieszą mnie owoce, cudowne znaczki, które dodam w swoim czasie i wiadomość na odwrocie. Kat pisze o dżemach swojej teściowej, Odessie ( od razu kojarzy mi się piosenka W. Wysockiego)  i Morzu Czarnym.

As an answer: No I don`t spend summer at Baltic Sea it is cold out there. If the turistic pleaces were better prepared... but they aren`t so I prefare polish mountains, little villages in the forests and a tent for vacation travels around my country.

1 komentarz:

  1. Kiedyś uwielbiałem porzeczki. Jadłem je garściami właśnie prosto z krzaka. Dziś już jakoś nie.

    OdpowiedzUsuń