To oczywiście
jeszcze nie wczorajsze kartki, bo … sama nie wiem, painta nie chce
mi się chyba otworzyć. W ogóle dziś mam dzień „nie bo nie”
jak małe dziecko. Tak więc pokażę wam kartkę z fav tag`u z
polskiego forum przysłaną mi przez Martę (Spiaca).
Aleś się dziewczyno rozpisała! Jak zwykle rozbawiając mnie, choć
wcale nie sądziłam, że dziś się choć trochę uśmiechnę i jak
zwykle amerykańska poczta zaświniła pocztówkę tuszem. Normalnie
wzięłabym i zadusiła tych niechlujów!
Na karteczce
raj dla łasuchów, ciasteczka małe, malutkie i tycie, niczym dzieła
sztuki, aż czuje się miłe łachotanie na podniebieniu. Mówiłam
Wam już, że tuż obok mnie są trzy świetne cukiernie? Ano! Na
takiej wiosce... Wczoraj kupiłam w jednej z nich kokosanki z
prawdziwego kokosa i jajka, a nie jakieś podróbki z dwoma wiórkami
i nafaszerowane mąką z odzysku, a na czubku każdej z nich jest
prawdziwy dżem z czarnej porzeczki. No boskie połączenie.
Marta... ja też
miałam taki problem z eklerkami, coś w nich jest. Szczególnie
smakowały mi jedne z cukierni na Jana Pawła w Warszawie z
karmelowym puddingiem zamiast bitej śmietany. O matkoooo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz