Jejku jej to
jakaś zmowa, znów wyjęłam ze skrzynki dokładnie tyle samo nowych
pocztówek, czyli okrągłą 17. Wyście przekupili listonosza
jak nic... Miałam już dziś nic nie wypisywać, ale znów nie mogę
spać. W moim domu to jakiś czarny okres, najpierw zmarła babcia,
dziś mojego ukochanego psa potrąciło auto i zdechł. Do 23
usypialiśmy Daniela, bo nawet po tym jak ojciec z Pawłem kopali
przy nim grób, nie chciał nawet słyszeć o tym, że Bojar już nie
wstanie. Darł się tak, że myślałam, że nie przestanie. Zniosłam
cierpliwie nawet to, że mnie pobił i to wcale nie lekko i pogryzł,
aż w końcu się uspokoił i już przytulony zaczął pytać, by
wkrótce zasnąć. Jemu przejdzie szybko, mojemu tacie
niekoniecznie... Pierwszy raz widziałam ojca płaczącego i
ciskającego k...wami.
W
ramach smutnej okazji będą znowu owoce. Dlaczego? Bo poprawiają mi
humor, a potrzebuję solidnej poprawy. Kartka z oficjalnego fruits
and berries tag od Julii (aglayushka
) zza naszej wschodniej granicy, czyli z Ukrainy. Pocztówka była w
moich favach, za co należy się podwójny plusik, a to jak jest
wypisana, a znaczki. Oj oj no po prostu super!
Ja też wolę owoce od słodyczy i
to samo tyczy się mojego młodszego syna mimo że tak jak Julia
uwielbiamy czekoladę. Eryk natomiast zdecydowanie ponad owoce i
słodycze preferuje chipsy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz